Misje w Peru
Witam serdecznie na stronie poświęconej działalności misyjnej w Limie, stolicy Peru, Diecezja Lurin.
poniedziałek, 22 kwietnia 2019
Niedziela Palmowa obchodzona w Limie (1/3)
Tegoroczną Niedziele Palmowa spędzałam zupełnie inaczej niż w poprzednich latach.... Jak w inne niedziele -z gitarą i kilkoma dzieciakami z naszego domu ruszyliśmy na msze św. w okolicznych kaplicach w dzielnicach biednych: Najpierw w Buena Vista, a potem w Kaplicy Centinelas. Tu zdaje się człowiek dotyka tej biblijnej rzeczywistości, która była udziałem Jezusa: nie było może osiołka, dywanów, ale ubóstwo, prostota, sporo chaosu i zamieszania... Były palmy i na każdej mszy - dużo dzieci.
niedziela, 29 kwietnia 2018
Po długim milczeniu...
Drodzy Czytelnicy mojego bloga!
Drodzy Przyjaciele Misji !
Ostatnie 8 lat, które spędziłam w Peru na misjach, minęło jak chwila i nie dało mi zbyt wiele okazji, by na tej stronie podzielić się z Wami moim świadectwem i moją codziennością. Tym w jaki sposób żyję tutaj i jak doświadczam na codzień Bożej obecności w moich peruwiańskich braciach w Chrystusie. Jest mi z tego powodu smutno, bo oprócz ogromnego wsparcia modlitewnego, które czuję każdego dnia, przecież pytacie o moją pracę, a do tej pory rzadko na te pytania na blogu odpowiadałam.
Przepraszam Was za półtora roku milczenia...
Potrzeby misyjne w Peru są ogroooomne i ja sama, gdy mam do wyboru być tu z ludźmi, a zasiąść przed komputerem i podzielić się z Wami moim życiem (akurat niestety nie mam polotu w pisaniu, by mi to szło ot tak lekko!), z konieczności wybieram to pierwsze.
Po to tu jestem…
Ale decyzja została podjęta i … pora na zmiany, które od dawna planowałam… bym mogła z Wami "spotykać się jednak częściej.
Ameryce potrzeba misjonarzy a nic tak nie otwiera na misyjne powołanie jak konkretne świadectwa misjonarzy. Mnie potrzeba wsparcia modlitwą, a nic tak Wam nie pomoże modlić się za mnie jak aktualne "wieści" o tym czym tu żyję, z czym się zmagam, czym martwię i z czego cieszę, co daje mi życiowe spełnienie ale też co sprawia że nachodzą czasem wątpliwości w sens tego wszystkiego (bo i takie momenty próby bywają)…
Mam nadzieję że Bóg doda mi sił i motywacji do pisania, a w Was spotkam życzliwych i cierpliwych Czytelników…
Pozdrawiam więc z dalekiego Peru, polecając się niezmiennie Waszej modlitwie !
piątek, 22 grudnia 2017
Boże Narodzenia 2017
Ze świątecznymi życzeniami z Peru:
Niech Pan Jezus narodzi się w naszych sercach, znajdzie tam swe umiłowanie pełne miłości i ciepła mieszkanie - i niech promieniuje w naszym życiu, w naszych rodzinach, decyzjach, działaniach...
Niech Was obdarzy wszelkimi potrzebnymi łaskami i swych przeobfitym błogosławieństwem.
Z czułą pamięcią i miłością - Kasia - misjonarka
Subskrybuj:
Posty (Atom)